Witajcie kochani :)
Pozwólcie, że na początku nadrobię zaległości :) Otrzymałam wyróżnienie Liebster Blog od
ladybird. Także odpowiem na kilka pytań i nie tylko :)
ZASADY ZABAWY:
Nominacja do Liebster Award jest otrzymywana od innego blogera w ramach uznania. Po odebraniu nagrody należy odpowiedzieć na 11 pytań od osoby, która Cię nominowała. Następnie Ty nominujesz 11 osób (i powiadamiasz ich o tym w formie komentarza na ich blogu), wymyślasz 11 pytań i zadajesz wybrańcom:-) Nie wolno nominować bloga, który nominował Ciebie:-)
Oto pytania i moje odpowiedzi:
1. Ciemna bułka z masłem czy kromka z soczystą polędwicą?
Ostatnio przerzuciłam się na ciemny chlebek z masełkiem i żółtym serem, także blisko :)
2. Kolczaste kasztany czy liście paproci?
KASZTANY...uwielbiam złotą polską jesień!!
3. Wspinanie się po drzewach czy skakanie w kopiec piasku?
Myślę, że wybiorę skakanie w piach, bo wspinanie się po drzewach w moim wykonaniu skończyło by się na 100% tym drugim ;)
4. Dziennik pokładowy czy notatki z bezsennych nocy?
Jeszcze parę miesięcy temu wybrałabym notatki z bezsennych nocy, ale ciąża sprawia, że padam z moim dwuletnim synkiem he he :)
5. Surowe klasztorne mury czy przepyszny barok?
Ani to, ani to... wolę przytulne, ale pozbawione przepychu i surowości, pełne dziecięcego artystycznego nieładu...nasze gniazdko ;)
6. Ocean złudzeń czy morze niepewności?
Nie lubię niepewności...ale czy nie jest ona często połączona ze złudzeniami??
7. Małpie figle czy konne harce?
Hi hi hi hi oj małpie figle ;P
8. Portret z martwą naturą czy wysublimowana scena zbiorowa?
Zdecydowanie uśmiechnięte zdjęcia moich najbliższych :)
9. Huragan myśli czy grad niedopowiedzeń?
Huragan myśli - nie raz zrobił spustoszenie w mojej głowie...;)
10. Zasuszone róże czy uśmiechnięte słoneczniki?
Kocham słoneczniki!! I róże też - ale te kwitnące i żywe :)
11. Seks w muzeum zabytkowej porcelany czy miłość w galerii osobliwości?
Czy to ważne gdzie?? Najważniejsze, że z NIM.....:)
Tyle o mnie he he:) Ja natomiast zapraszam do zabawy następujące osoby:
1.
Pełnoletnia
2.
Skarby Mamy
3.
Oceana
4.
PoCzasie
5.
Ognista
6.
NaKrańcuNieba
7.
Nadziei Promyk
8.
Zakręcona Aga
9.
Magda
10.
Pisaninka
11.
ZwyczajnaMama
No i oczywiście moje pytania hahahaha - zapomniałam ich wpisać ;P
1. Zachód słońca z kieliszkiem wina czy jego wschód z filiżanką kawy?
2. W wolnej chwili lubię.....
3. ........... sprawia, że czuję się najszczęśliwszą osobą na świecie.
4. Nigdy nie zrobiłabym/zrobiłbym........
5. ....................... tylko wtedy gdy nikt nie widzi.
6. Marzę o..........
7. Aktywny wypoczynek czy wylegiwanie się na kanapie?
8. Czego najbardziej w sobie nie lubisz?
9. Moją największą zaletą jest.......
10. Chodzenie po górach czy wylegiwanie się na plaży?
11. Co jest Twoim największym sukcesem?
I uwaga, uwaga..... mój mąż wymyślił jeszcze jedno.....ha ha ha ha obiecałam, że wrzucę ;P tai bonusik ;P
12. Pachnący i sztywny biznesman czy spocony i szalony ryl??
hahahahahahahahahaha nic dodać nic ująć ;P
Zapraszam do zabawy:P
A teraz może coś z nowości:)
Skończyliśmy remont kuchni mamy...jak dobrze!! Dziś w sumie pierwszy dzień Adi spędził z nami. 3 tygodnie zajęło mu wyremontowanie kuchni na dole. Ja się nie narobiłam, ale to że nie mogłam na niego liczyć przez ten czas było dla mnie bardzo męczące. Przychodził z pracy, jadł obiad i znikał na dole...wieczorem ewentualnie Adasia umył i znów znikał...później spać i znów do pracy.
Na szczęście już po wszystkim. Teraz zaczął się jednak równie szalony czas. W sobotę byliśmy na urodzinach u bratowej Adika, w niedzielę u znajomych, jutro Adi ma urodziny, więc wpadną jego rodzice. Także czeka mnie dzień latania. W czwartek wpadną Gosiaczki - jakaś miła odmiana ;) No i w sobotę oficjalna impreza urodzinowa. Także najbliższe dni będą pełne...roboty. Ale czego się nie robi dla ukochanego?? ;)
W piątek miałam wizytę u ginekologa. Mały rośnie jak na drożdżach:) jestem w 28 tygodniu ciąży, mały waży już 1300 g, także kawał chłopa będzie:) Skopał ultrasonograf he he he. Na wizytę zabrałam moją mamę, zaproponowałam jej to bo kiedyś takich "cudów" nie było. Dla mnie to normalne, ale dla niej? Widziałam, że było jej miło. Adasia wzięliśmy ze sobą, jak zobaczył na monitorze maluszka to zaczął wołać "dzidziuś, dzidziuś! ny ny!". Później pytałam go czy chce dzidziusia w domu, czy będzie pomagał mamusi opiekować się dzidziusiem, a on na to: "tiak", a gdy zapytałam: "tak? a co będziesz robił?", a mój synuś na to z poważną minką: "niosił!" Szczęka mi opadła :) myślałam, że nie będzie wiedział co powiedzieć, albo coś po swojemu powie, a tu proszę! Nie wiem skąd mu się to wzięło ;) Ale przyznać muszę, że gada coraz więcej. Zaczyna powoli składać po dwa wyrazy. Codziennie nas czymś zaskakuje! Niesamowity czas...
Uśmialiśmy się ostatnio, bo po wizycie mówię Adasiowi, żeby powiedział tatusiowi kogo dziś widział, a Adaś na to: "Kajojka". No i sprawa jasna co do imienia ;) Kto wie, może i zostanie Karolek ;)
Ale powiem Wam, ze się wzruszyłam na wizycie. W 5 tygodni maleństwo przybrało ponad 600 g, i nie mogę się napatrzeć na zdjęcia z USG...buźka zrobiła się okrąglutka...taka już "noworodkowa". Niesamowity jest!! Już nie umiem się doczekać tego Pączuszka ;P
Ech, najważniejsze, że Mały jest zdrowy. Ja osobiście czuję się średnio - w sumie zależy od dnia. Bóle kości to podobno norma, tym bardziej, że po pierwszej ciąży jeszcze nie zdążyło wszystko wrócić do normy. Także, muszę to przetrwać. Co tam - jeszcze ok 12 tygodni.... Czas to się zastanawiam, jak ja będę funkcjonować za miesiąc, dwa jeśli teraz już czasem jest ciężko.
Poza tym...hm...siedzimy z Adasiem w domu. Ostatnio w naszym mieście wszystkie parametry zanieczyszczenia powietrza 6-KROTNIE PRZEKROCZYŁY NORMY!! Najlepiej z dziećmi nie wychodzić. Ludzie palą jakieś świństwa w piecu i później tak to jest. W przedszkolach przesiane, bo dzieci kaszlą i cherlają.... A Adaś jeszcze taki podatny na to jest i źle przechodzi różne kaszle. Także staramy się dbać o siebie jak można. Oby jak najdłużej było jak jest...
No nic... Idę zjeść pomelo - stało się moją miłością i dziennym rytuałem od jakiegoś czasu. No i spać...sama...no cóż, jak trzeba to trzeba. Ściskam Was mocno:)