O mnie

Moje zdjęcie
Jestem szczęśliwą żoną i matką... czasem szaloną, czasem zamkniętą... czasem z głową w chmurach, a czasem zdołowaną...ale to chyba normalne;)

piątek, 29 marca 2013

Szybkie parę słów

Święta, święta... W tym roku tego nie czuję w ogóle... Wszystko kręci się wokół dzieci... Zmiany Adika nawet nie pozwoliły mi posprzątać i przygotować wszystkiego tak jak bym chciała. Cały tydzień robił na 14.30 więc nawet na obrzędy Wielkiego Tygodnia nie było jak iść...a właśnie to zawsze pozwalało mi przeżyć w pełni święta Wielkiej Nocy. 

Do tej pory miałam czas wieczorami żeby coś poczytać, napisać tp, ale odkąd Karolek nabawił się kolek to nie mam na to szans. Przez dzień jak Karolek śpi spędzam głównie czas na zabawie z Adasiem, na sprzątaniu(itp), na zmaganiach z buntem naszego 2-latka... A wieczory gdy Adaś już śpi walczymy z kolkami...dziś było wyjątkowo ciężko.. Serce mi się kraja gdy widzę to maleństwo płaczące i nie umiem mu pomóc...:( Już tyle rzeczy wypróbowałam... zostaje mi przytulać, kołysać, nosić, śpiewać... Oby wreszcie mu to wszystko przeszło.

A ja... ech, nawet nie wiem co bym mogła powiedzieć o sobie. Jest ciężko... momentami myślę, że się nie nadaję... że wszystko mnie przerasta... Ale na szczęście są potem chwile gdy widzę uśmiech na buźce naszej Kruszynki... gdy Adaś przybiega, przytula się i mówi:" Mamusiu! Kocham Cię!!"... Wszystko mija, nawet zmęczenie po kolejnej zarwanej nocy... Jestem szczęśliwa... Choć bardzo zmęczona, ale będzie lepiej, o nie? oby :) Także wybaczcie to, że mniej mnie w notkach i komentarzach...siła wyższa. Ale myślami jestem z Wami:*

Kochani, chciałabym Wam jeszcze życzyć wszystkiego co najlepsze z okazji zbliżających się świąt Wielkiej Nocy. Spokoju, radości, dni spędzonych w rodzinnym gronie i wszelkich łask płynących od Zmartwychwstałego Jezusa... Świętujcie i radujcie się. Ściskam Was:*:*

4 komentarze:

  1. piękna ta notka... pod każdym względem.

    OdpowiedzUsuń

  2. Cukrowy baranek ma złociste różki
    Pilnuje pisanek na łączce z rzeżuszki
    A gdy nikt nie patrzy, chorągiewką buja
    I cichutko beczy Święte Alleluja!



    http://zawszelkacene.blog.interia.pl

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo dobrze Cię rozumiem i jak tak sobie ciebie czytam, to przypominają mi sie pierwsze miesiące, ba, nawet pierwsze półtora roku naszej Liwci - i to zmęczenie, czasami brak sił na cokolwiek... a co dopiero musisz mieć przy dwójce dzieciaków??? Kochana, na szczeście dzieciaki szybko rosną i niedługo juz tylko będziesz to wszystko wspominać, z łezką w oku :)

    OdpowiedzUsuń
  4. To prawda ze majac takie malenstwo wszystko staje na głowie, ale powoli wszystko sie ułoży i uspokoi, pozdrawiam cieplutko :-)

    OdpowiedzUsuń