O mnie

Moje zdjęcie
Jestem szczęśliwą żoną i matką... czasem szaloną, czasem zamkniętą... czasem z głową w chmurach, a czasem zdołowaną...ale to chyba normalne;)

niedziela, 15 września 2013

Szczęście...

Ostatnio nachodzą mnie refleksyjne myśli... Zrobiłam się ckliwa... Ech... wczoraj patrzyłam wieczorem na tych moich chłopców. Jakie ja mam szczęście! Mam dwójkę wspaniałych dzieciaków... zdrowych, uśmiechniętych, łobuzujących... Ile jest przecież kobiet które tak bardzo pragną doświadczyć tego najpiękniejszego cudu... No właśnie - cały czas takie myśli. Nawet teraz mi się łza w oku kręci.. Nie wiem, może hormony mi się stabilizują po zakończeniu karmienia... No właśnie, bo moje dziecię stopniowo zakończyło swoją przygodę z cycusiem ;) Żal mi...ale jest jak jest. I tak w porównaniu z Adasiem długo karmiłam.
Wczoraj gdy tak właśnie patrzyłam na bawiącego się Adasia i łezka mi się w oku zakręciła powiedziałam:
- Adasiu, kocham Cię.
-Tak, mamusiu.
- Ale tak bardzo, bardzo mocno wiesz?
- Tak 
Popatrzył, zobaczył, że łezki mi lecą podszedł wdrapał się na fotel, usiadł obok mnie, objął ręką i mówi:
- Mamusiu, nie pakusiaj... ja cie pogłaście.... (pogłaskał mnie i uściskał)I CZEGO CHCIEĆ WIĘCEJ?!

Zrobił się bardzo samodzielny. Jeszcze niedawno wołał, że chce siku i czekał aż się z nim pójdzie. Ostatnio mówię do niego, żeby coś mi tam podał a on biegnie do łazienki i woła:
Mamusiu psieplasiam, tylko się wysiuram i zaraz przyjdę!

Albo niedawno podczas wyżej wymienionej czynności mówię, ze najpierw musi odlepić pisiorka, bo posika sobie ręce, albo i sweterek. No to "odkleił" wysikał się, chcę mu majteczki podciągnąć, a on do mnie:
Mamusiu! czekaj bo muszę go teraz przykleić! ;P

 Samodzielny jest...chociaż często słyszę - mamusiu pokarm mnie. Zazdrośnik mały :) Ale przyznać muszę, że spokojniejszy jest. Łobuzuje, ale dawno już w kącie nie stał. Sprawdza dalej, ale raczej się słucha i jest dużo spokojniej. Może bunt dwulatka się kończy? Zobaczymy :) Pędzę spać kochani, Mężul na nockę w pracy, a w moim łóżku już leży jedna z moich pociech ;P Drugą przetransportowałam do łóżeczka - zobaczymy na jak długo he he. Buziole:*

12 komentarzy:

  1. Jak przyjemnie poczytać, dzieci to największy skarb, pozdrawiam całą waszą rodzinkę :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Właśnie najpiękniejsze jest to gdy dzieci są szczęśliwe obok nas i jak mówią że nas kochają , ja ilekroć to od mojej Perełki słyszę mam łezkę w oku ;-) Buziaki dla Was ;-)

    OdpowiedzUsuń
  3. :) no to ja też już samodzielny jestem :) choć pisiorka nie odklejam :) powiedzonka dzieciaczków są cudowne :))))))
    ps. uściskaj swoje skarby od wujka poczasie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od razu ciepło się na sercu robi ;-)

    OdpowiedzUsuń
  5. Aż miło czytac takie posty:)

    Buziaki Kochani:*

    OdpowiedzUsuń
  6. Ciesz się tymi chwilami jak najwięcej, bo dzieci niestety bardzo szybko rosną ...

    OdpowiedzUsuń
  7. Agacia - jaki bunt dwulatka! :)))))))))))))))) Toż on już za chwilę 3 lata :)

    OdpowiedzUsuń
  8. A chłopaki oczywiście skradają serce wszystkim, nie tylko Tobie, ja nie wiem, są tacy urokliwi, że im sie nie da oprzeć, zwłaszcza śmiechowi Kajojka i tym złotym tekstom Adasinio! :)

    OdpowiedzUsuń
  9. ja mam tak samo ja ty...dojkładnie tak samo;))))))

    OdpowiedzUsuń
  10. To prawda - masz niebywałe szczeście - i dobrze, że o tym wiesz i to doceniasz...
    Ale masz mądrale ;))))

    OdpowiedzUsuń
  11. Agacik....Twoi chłopcy są prześliczni...normalnie dobrze, że nie masz mnie blisko...bo bym zacałowała....przytulała....i nie wypuszczała z rąk...;)
    nadzieipromyk

    OdpowiedzUsuń