Witajcie Kochani.
Znalazłam chwilę, ostatnio nie mam czasu żeby siąść na spokojnie. Po kolei...
Tata jest w domu. Pogorszenie jego stanu było spowodowane zapaleniem płuc. Jest trochę lepiej, ale niestety nie jest tak jak przed szpitalem. Teraz mamy w domu drugiego Adasia... tata zrobił się straszne dziecinny, robi na złość, dokucza, potem tuli się, mówić mu ze czegoś nie wolno to wpada w złość - no cały Adaś... Nawet wyraz jego twarzy się zmienił - mam wrażenie, że ma wzrok dziecka... taki uśmiech... A do tego jest uparty, mama ciągle z bezsilności płacze - pampersów nie chce, ściąga jak ma, ale robi w gacie... i tak w kółko... nie jest dobrze. I lepiej już nie będzie...
Jeśli chodzi o nas... ja byłam na rtg - zapalenie płuc.... jestem w trakcie brana zastrzyków, chciała mi jeszcze antybiotyk walnąć, ale musiałabym Karolka od piersi odstawić, więc na razie zastrzyki, a jeśli nie będzie poprawy to dodatkowo antybiotyk. Adaś cherla jak gruźlik - ale osłuchowo czysty. Zdrowe dziecko, a kaszle gorzej jak nie wiem... Poza tym daje w kość, sprawdza do granic, cokolwiek mu się zabroni to akurat zamierza zrobić... Cwaniak mały, ale mądry jest. Ta jego gadka... niemożliwa. No i jest coś co mi sprawia trochę zachodu - Adaś w ogóle nie czuje potrzeby załatwiania się na nocnik. Na siłę nie chce go zmuszać, żeby się nie zraził, z resztą on się nie da, a sam z siebie nie woła, ani mu nie przeszkadza, że chodzi w posikanych majtach. Nawet "dwójeczka" mu tam nie przeszkadza. Także, nie wiem jak to będzie dalej.
Na szczęście Karolka mijają zdrowotne rewolucje, czasem brzuszek boli, ale już rzadko, wczoraj zasnął w łóżeczku koło 21, dziś szybciej, ale musiał dopić jeszcze przed chwilą :) budzi się potem raz - max dwa razy w nocy. Także, normuje się przynajmniej to. A poza tym zrobił duże postępy - już główkę dźwiga, na boczki się przekręca - rehabilitacja daje już efekty, ostatnio zobaczył że ma rączki i bardzo chętnie je mamle ;) A ostatnia rehabilitacja była pierwszą na której nie wył jak szalony :) Byliśmy też na podcięciu wędzidełka podjęzykowego - oczywiście prywatnie, bo w szpitalu na laryngologii terminy są na lipiec - ale przyszłego roku. Także za paro sekundowy zabieg zapłaciliśmy 100 zł...ale czego się nie robi dla dziecka. Także oby teraz już było wszystko ok.
Matko jak ten czas leci...niedawno z brzuchem chodziłam, a teraz Karolek kończy 5 miesięcy... On pięć, a ja troszkę więcej ;P Aż trudno uwierzyć... Nic w środę będziemy świętować ;P
|
Mam już prawie 5 miesięcy :D |
|
Mały pomocnik |
|
Dwa łobuziaki :) |
|
Rodzinnie i porannie ;P |
|
Nowy fryz :) |
|
A ku ku! |
|
Mały elegancik hihihihi |
|
:*:*:*:*:* |
Jezzzuuuu.... przynajmniej tu mogę na Was popatrzeć!!! :):):)
OdpowiedzUsuńOstatnie zdj rozczuliło mnie do granic, jesteście wspaniali!!! :)
A jeszcze coś mnie uderzyło, Karolek ma tak dłuuuugie nogi, ze normalnie nie wiem co napisać hahahahahahaha :)
To zdrówka Kochana! A cha! wiesz czym ja wyleczyłam Madzi ten kaszel??? syropem z sosny, zrobiłam pod koniec maja... i w tydzień już kaszlała tylko troszkę. Bo Grzeikowa znów chciała jej walnąć antybiotyk, a po cholere sie pytam, jak jeden juz miała i gówno dał. jak chcesz mogę Ci przywieżć , mam jedną dodatkową flaszeczkę w lodówce. Daje się tego po łyżeczce do herbaty, jest bardzo słodkie :)
wspołczuję choróbsk......zdrówka wam. w końcu nota;) ciągla zaglądał\m i czekałam na notę
OdpowiedzUsuńWszystkie zdjęcia cudowne:) Życzę Wam zdrowia, bo ono najważniejsze. Bardzo mi przykro z powodu Twojego taty, wiem jak to jest, rozumiem.
OdpowiedzUsuńTrzymajcie się i oby trosk Wam nie dochodziło już więcej. Buziaki:*
Jaka szczęśliwa rodzinka:)
OdpowiedzUsuńTrzymam kciuki by juz więcej trosk takich nie było:)
Pozdrawiam serdecznie :)