O mnie

Moje zdjęcie
Jestem szczęśliwą żoną i matką... czasem szaloną, czasem zamkniętą... czasem z głową w chmurach, a czasem zdołowaną...ale to chyba normalne;)

piątek, 21 czerwca 2013

Chorobowo....

Witajcie Kochani.
Znalazłam chwilę, ostatnio nie mam czasu żeby siąść na spokojnie. Po kolei...
Tata jest w domu. Pogorszenie jego stanu było spowodowane zapaleniem płuc. Jest trochę lepiej, ale niestety nie jest tak jak przed szpitalem. Teraz mamy w domu drugiego Adasia... tata zrobił się straszne dziecinny, robi na złość, dokucza, potem tuli się, mówić mu ze czegoś nie wolno to wpada w złość - no cały Adaś... Nawet wyraz jego twarzy się zmienił - mam wrażenie, że ma wzrok dziecka... taki uśmiech... A do tego jest uparty, mama ciągle z bezsilności płacze - pampersów nie chce, ściąga jak ma, ale robi w gacie... i tak w kółko... nie jest dobrze. I lepiej już nie będzie...

Jeśli chodzi o nas... ja byłam na rtg - zapalenie płuc.... jestem w trakcie brana zastrzyków, chciała mi jeszcze antybiotyk walnąć, ale musiałabym Karolka od piersi odstawić, więc na razie zastrzyki, a jeśli nie będzie poprawy to dodatkowo antybiotyk. Adaś cherla jak gruźlik - ale osłuchowo czysty. Zdrowe dziecko, a kaszle gorzej jak nie wiem... Poza tym daje w kość, sprawdza do granic, cokolwiek mu się zabroni to akurat zamierza zrobić... Cwaniak mały, ale mądry jest. Ta jego gadka... niemożliwa. No i jest coś co mi sprawia trochę zachodu - Adaś w ogóle nie czuje potrzeby załatwiania się na nocnik. Na siłę nie chce go zmuszać, żeby się nie zraził, z resztą on się nie da, a sam z siebie nie woła, ani mu nie przeszkadza, że chodzi w posikanych majtach. Nawet "dwójeczka" mu tam nie przeszkadza. Także, nie wiem jak to będzie dalej.

Na szczęście Karolka mijają zdrowotne rewolucje, czasem brzuszek boli, ale już rzadko, wczoraj zasnął w łóżeczku koło 21, dziś szybciej, ale musiał dopić jeszcze przed chwilą :) budzi się potem raz - max dwa razy w nocy. Także, normuje się przynajmniej to. A poza tym zrobił duże postępy - już główkę dźwiga, na boczki się przekręca - rehabilitacja daje już efekty, ostatnio zobaczył że ma rączki i bardzo chętnie je mamle ;) A ostatnia rehabilitacja była pierwszą na której nie wył jak szalony :) Byliśmy też na podcięciu wędzidełka podjęzykowego - oczywiście prywatnie, bo w szpitalu na laryngologii terminy są na lipiec - ale przyszłego roku. Także za paro sekundowy zabieg zapłaciliśmy 100 zł...ale czego się nie robi dla dziecka. Także oby teraz już było wszystko ok.

Matko jak ten czas leci...niedawno z brzuchem chodziłam, a teraz Karolek kończy 5 miesięcy... On pięć, a ja troszkę więcej ;P Aż trudno uwierzyć... Nic w środę będziemy świętować ;P

Mam już prawie 5 miesięcy :D
Mały pomocnik
Dwa łobuziaki :)
Rodzinnie i porannie ;P
Nowy fryz :)
A ku ku!
Mały elegancik hihihihi
:*:*:*:*:*



4 komentarze:

  1. Jezzzuuuu.... przynajmniej tu mogę na Was popatrzeć!!! :):):)
    Ostatnie zdj rozczuliło mnie do granic, jesteście wspaniali!!! :)
    A jeszcze coś mnie uderzyło, Karolek ma tak dłuuuugie nogi, ze normalnie nie wiem co napisać hahahahahahaha :)

    To zdrówka Kochana! A cha! wiesz czym ja wyleczyłam Madzi ten kaszel??? syropem z sosny, zrobiłam pod koniec maja... i w tydzień już kaszlała tylko troszkę. Bo Grzeikowa znów chciała jej walnąć antybiotyk, a po cholere sie pytam, jak jeden juz miała i gówno dał. jak chcesz mogę Ci przywieżć , mam jedną dodatkową flaszeczkę w lodówce. Daje się tego po łyżeczce do herbaty, jest bardzo słodkie :)

    OdpowiedzUsuń
  2. wspołczuję choróbsk......zdrówka wam. w końcu nota;) ciągla zaglądał\m i czekałam na notę

    OdpowiedzUsuń
  3. Wszystkie zdjęcia cudowne:) Życzę Wam zdrowia, bo ono najważniejsze. Bardzo mi przykro z powodu Twojego taty, wiem jak to jest, rozumiem.

    Trzymajcie się i oby trosk Wam nie dochodziło już więcej. Buziaki:*

    OdpowiedzUsuń
  4. Jaka szczęśliwa rodzinka:)

    Trzymam kciuki by juz więcej trosk takich nie było:)

    Pozdrawiam serdecznie :)

    OdpowiedzUsuń