Zbieram się i zbieram. Układałam co napisać i jeszcze wczoraj wiedziałam. A dziś...już nie wiem... Tacie się pogorszyło... poprzedniej nocy coś już się zaczęło, w nocy mama prawie wcale nie spała, dopiero wczoraj rano mi powiedziała co się dzieje - na nogach ustać nie potrafił, co chwile do łazienki...mimo że już było na to za późno... w mowie mu się myli, mówił od rzeczy... wezwaliśmy wczoraj po południu pogotowie. Przyjechali i wzięli go - co dziwne bo w płucach się lekarzowi coś nie podobało. Okazało się ze jakieś wieloogniskowe zapalenie płuc. Pewnie już pisałam, że tata jest 13 lat po udarze, prawa strona porażona, mowa niewyraźna, ale chodził i jakoś szło się dogadać no i jednak był sprawny umysłowo... A wczoraj ....słania się na nogach, do ubikacji co 15 minut, bo wydawało mu się że musi... Już od jakiegoś czasu broniłyśmy się przed stosowaniem pampersów...niestety wczoraj już nie było wyjścia... Było ciężko już wcześniej, ale nie aż tak. Momentami mówi od rzeczy, a czasem normalnie przytaknie na temat, nie wiem...boje się... Na razie lekarze lecą zapalenie płuc, jeśli ten niedowład nie ustąpi wraz leczeniem zapalenia płuc to będą leczyć pod kątem neurologicznym... Mam mętlik w głowie... tysiąc myśli... strach...
Tyle chciałam napisać... nie wiem co to było. Wybaczcie ze w skrócie... ostatnio chorujemy, Adi na L4 zapalenie krtani, mama zapalenie oskrzeli, ja też oskrzela, Adaś kaszle od miesiąca, ale czyściutko...więc możliwe że to na tle alergicznym - zobaczymy. Na szczęście Karolek zdrowy. I oby tak zostało. Rehabilitacja daje już efekty - Karolek się pozbierał i robi postępy. Czeka nas podcięcie wędzidełka we wtorek...więc trzymajcie kciuki. No i tyle co pamiętam.... jestem rozkojarzona.... Kochani trzymajcie kciuki...
Mam nadzieję, że wszystko się ułoży:)
OdpowiedzUsuńTo bardzo smutny post, niestety i takie momenty w życiu są musowe;/
Oby niebawem było lepiej.
Trzymamy kciuki żeby się wszystko dobrze skończyło. Mój tato miał udar 4 lata temu i znam to przerażenie i mętlik w głowie. Ale teraz wszystko jest OK więc i u Was będzie. Badźcie dobrej myśli :-)
OdpowiedzUsuńudar;( jedziemy na tym samym wózku;( 3mam mocno 3mam i wiem co cuzjesz
OdpowiedzUsuńważne że dzieci zdrowe, dzieci zdrowe to skarb
u nas też ostatnio był szpital w domu, jedno po drugim, na obronę też ledwo mówiąca poszłam.
OdpowiedzUsuńbardzo mi przykro Agatko z powodu Twojego Taty, wiem jak to jest kiedy tak bliska osoba jest ciężko chora. Trzeba myśleć pozytywnie żeby nie zwariować. Trzymajcie się Kochana!!!!!!!!!!!!!!! :*
aga skompl.
Agacik ... wiem że lekko nie jest....kciuki trzymam i wierze że wszystko jakoś tam się poukłada Ci / Wam ....
OdpowiedzUsuń3maj sie
Kochana, wiem co czujesz, przeżywam ostatnio prawie to samo... Trzymam kciuki żeby Twemu tacie się polepszyło, mój nigdy nie był w szpitalu... myślę, że w szpitalu dopasują Twojemu tacie jakieś odpowiednie leki! Trzymaj się kochana i bądź dobrej myśli!
OdpowiedzUsuń