Zabieram
się i zabieram za to pisanie :) Udało się! U nas już lepiej. Adaś wylądował na
antybiotyku i momentalnie widać było poprawę. U mnie obyło się bez lekarza,
gorączka nie wróciła więc stwierdziłam, że lekarz i tak mi nic nie da więcej.
Ale całkiem bez kontroli nie zostałam, bo przy okazji wizyty z Adasiem (po tym
jak zobaczyłam ilość ludzi u mojego lekarza), rzuciła na mnie okiem właśnie
pediatra. Osłuchała, obejrzała i okazało się że wszystko czyste, nawet kaszel
mnie nie męczył, więc upewniłam się że to nie jest nic większego. Także,
odpoczynek się przydał. Dzięki Bogu Adi miał L4, więc małym się zajął.
Mi trochę
jeszcze pozostałości po katarze dokuczają, ale poza tym jest dobrze. Już 35
tydzień mi idzie… Włączyło się u mnie tzw „wicie gniazda” ciuszki mam poprane,
poprasowane, w sumie wszystko kupione jest. Odliczamy… czekamy… a ja myślę, jak
to będzie. Przez ostatnią chorobę i przez to że Adaś mógł liczyć nie na mnie a
na Adika to bardziej otwarty się na niego zrobił. Chociaż i tak pojawiają się dni,
że na widok taty jest, „nie”, „odejdź”, „zostaw”, „nie jusiaj”… Ale chętnie do
mojej mamy teraz na dół chodzi, wiec mam chwilę żeby po prostu na spokojnie
sobie poleżeć. Bo ciężko mi jest… Maleństwo ułożone jest całkiem z przodu, skóra
mnie aż kuje w tym miejscu z tego naciągania. No i faktycznie trzeba przyznać,
że pierwsza ciąża jest łatwiejsza ze względu właśnie na tą możliwość
odpoczynku, a przy starszaku już jest ciężej. No ale jeszcze może do 4 tygodni
połażę, bo wątpię że donoszę do terminu.
Wiecie…
nie dochodzi to do mnie. To takie niesamowite… nie mogę uwierzyć, że za parę
tygodni pojawi się takie Maleństwo… Jeszcze niedawno Adaś taki był, a teraz? Łazi,
gada… codziennie nas czymś zaskakuje. Układa proste zdania czym rozkłada nas na
łopatki.
Ostatnio
Adi pojechał do sklepu, Adaś jak nigdy latał i tatusia wołał. Wytłumaczyłam, że
pojechał do sklepu i zaraz przyjedzie. Adaś siedzi na wersalce, patrzy w okno i
rzuca w przestrzeń:
- Konieć
ziakupów…tatusiu! Wjaciaj!
Adaś
wygląda przez okno, a tam u sąsiadów dom odstrojony lampkami świątecznymi. Adaś
wydał okrzyk radości i woła:
-
Mamusiu! Jampki świeciom tejaś akujat! (lampki świecą teraz akurat!)
Zapamiętał
sobie też ostatnio, że mama mu powiedział iż dziadziuś łobuz zepsuł jedną
lampkę. Byłam w kuchni, Adaś przybiegł i zauważył, że jedna żaróweczka z lampy
nie świeci:
-
Mamusiu! Jampka siepsiuta! Ziepsiuł dziadziuś łobuś! (Lampka zepsuta! Zepsuł dziadziuś
łobuz!)
A
Adika ostatnio budził tak:
- Tatusiu!
Śtawaj piochu! Doś pania! (wstawaj śpiochu! Dość spania!)
To
co pamiętam… Ech muszę to spisać. Najlepiej jakby mieć to nagrane, ale nie da
się ująć tych wszystkich tekstów. Kamera musiałaby cały czas być włączona :) A ponieważ nie mamy kamery jest u nas więcej zdjęć :)
I coś na osłodę :D:D Podzielę się z Wami, a co!:)
Dobrze że jesteście już zdrowi i wszystko wróciło do normy. A brzuszek piękny masz! Taki fotogeniczny ;-)
OdpowiedzUsuńBardzo się cieszę, że u Was już zdrowiej:*
OdpowiedzUsuńZdjęcia śliczne. Adaś w śniegu (w zaspie) - cudny "bałwanek":) a brzuchol z Maleństwem - po prostu JEJ! Trzymajcie się zdrowo! I odpoczywaj, bo niebawem trochę zamieszania radosnego się wprowadzi do domu:)))
Teksty Adasia - super:-) Sama mam styczność na co dzień z różnymi dziećmi młodszymi i trochę starszymi i wiem, że czasami jak coś powiedzą to nie wiadomo z której strony ugryźć - są przesłodko niewinne i naiwne, a zarazem mądre nad podziw:-)
Co do filmu, który opisuję na blogu. Teraz sobie go odpuść ze względu na stan w jakim jesteś - nie oglądaj w tej chwili Dekalogu - bo to ciężki kaliber i smutny i problematyczny, zostaw to na "po rozwiązaniu" :) Bardzo dobre są wszystkie odcinki, ale to nie jest kino dla kogoś kto oczekuje na cud narodzin. Także polecam inne bardziej pozytywne filmy na obecny czas. Buziaki:*:*:*
dbaj o siebie Agacik bo to teraz najważniejsze...
OdpowiedzUsuńa przy tak ruchliwym małym dzieciaczku to za dużo nie odpoczniesz sobie :) dobrze że masz wsparcie Męża zawsze to troszkę lżej :)
powiedzonka Adasia jak zwykle bezcenne hi... hi...
a racuszkiem to chętnie się poczęstuje :)
jeszcze troszkę i bąbel będzie;)) super brzueszek uwieczniaj ten brzuszek bo....nie wiaodmo czy i kiedy będzie nasstępny;)
OdpowiedzUsuńmi też ciężko się zabrać za pisanie....
Jeszcze trochę...dasz radę :-) a nagroda cudowna, drugie maleństwo :-)
OdpowiedzUsuńdobrze, że już jest dobrze ;) a fotki super :)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję, że uu Was wszystko ok? pozdrawiam
UsuńAle juz brzuchol duży, duzy ale śliczny...
OdpowiedzUsuńLubie jak dzieci tak mowia po swojemu...
Spisuje - pewnie, kiedys mu pokazesz...
Piękny ten Twój brzuszek. Jak ja się przy tym zdjęciu rozmarzyłam. Mój najmłodszy w maju bedzie miał 4 lata i pomyslałam jakby to było fajnie mieć takie maleństwo i patrzeć jak sie rozwija. No ale później musiałam zejśc na ziemie i pomyślałam że... :)
OdpowiedzUsuńDobrze ze chociaz choróbsko Was po opuszcza. Trzymam kciuki by te ostatnie chwile przed porodem były dla Ciebie nie zbyt męczące.
Pozdrawiam:)
Super zdjęcia, trzymajcie się ciepło i przede wszystkim dużo zdrówka dla całej rodziny, pozdrawiam serdecznie
OdpowiedzUsuńhttp://zawszelkacene.blog.interia.pl
Co ja na to poradzę...że tak bardzo lubie oglądać Wasze zdjęcia....usmiechy....:)
OdpowiedzUsuńAdaś rosnie, jak na drożdżach....ale musi...w końcu...starszym bratem został...:)
Zdrówka dla Was....:*
nadzieipromyk
Masz rację kamery powinny chodzić non stop aby rejestrować te nasze Żywe Srebra:)
OdpowiedzUsuńCudowny masz ten brzusio i powiedz mi kiedy to zleciało :)
Toć Ty wnet nam obwieścisz nowinę o narodzinach :)
Leci ten czas jak szalony :)
Całuski dla Adaśka:*
Jego uśmiech jest Boski:*
SkarbyMamy
mi też zawsze milutko jak kukasz do mnie Agatko :)
OdpowiedzUsuńcałusek w brzuszek Ci ślę :)
dbaj o siebie :)
Kochani, dużo Was tu zagląda, więc dla tych, którzy są spostrzegawczy powiem po cichutku, że Agatka urodziła! Na pewno sama będzie się chciała wszystkim z Wami podzielić, bo niezmiennie lubi tu bywać, ale nie wiem kiedy się pojawi, więc cichaczem przekazuje dobre wieści. Miesiąc przed czasem ale oboje zdrowi, a tatuś dumny oczywiście z kolejnej latorośli :)
OdpowiedzUsuń