Wpadam na chwilkę... U nas znów wirusowo... Adaś od zeszłego czwartku chory znowu. Niby osłuchowo czysto, gardło czyste, ale kaszel i gorączka są... U mnie zaczęło się w niedzielę. Nie pamiętam kiedy gorączkę miałam... Wczoraj leżałam prawie cały dzień, wcinam paracetamol i piję herbatę za herbatą... dziś już nawet było bez gorączki, ale po południu dopadło mnie 39 stopni...masakra jakaś... Jutro jedziemy z Adasiem bo biedak kaszle strasznie, a ja w czwartek chyba uderzę do swojego lekarza, bo nie sądzę żeby jutro mnie tam wcisnęli... ludzi od groma! Do tego wszystkiego moja mama też od dwóch dni leży, a wczoraj jeszcze jakaś jelitówka ją dopadła... Więc od razu zapodałam nam probiotyki, bo jeszcze tego by mi brakowało. Także, nieciekawie. Całe szczęście ze Adi siedzi w domu...nie wiem co bym bez niego zrobiła... Ech...
Spadam, zaległości nadrobię jak się lepiej poczuję... Ściskam Was! I trzymajcie się zdrowo...
Zyczę Wam szybkiego powrotu do zdrowia :-)
OdpowiedzUsuńMusicie trzymać się dzielnie i jakoś to przetrwać ;-) Bidoki... buziaki dla Was :-*
OdpowiedzUsuńwszyscy w koło są zagrypieni :(
OdpowiedzUsuńleżakuj i kuruj się Agatko .... zdrówka życzę Wam wszystkim :)
Zdrówka kochani i już niech się cholerka od Was te wirusy odczepią :*
OdpowiedzUsuńSkarbyMamy
Witam w Nowym Roku ;-) Widzę że zaczynasz tak jak ja od chorubska no niestety mamy taką zimę że za mroźno to to nie jest i wirusy mają impreze;-) zdrówka życzę dla Was buziaki;-)
OdpowiedzUsuń