O mnie

Moje zdjęcie
Jestem szczęśliwą żoną i matką... czasem szaloną, czasem zamkniętą... czasem z głową w chmurach, a czasem zdołowaną...ale to chyba normalne;)

czwartek, 6 września 2012

Powakacyjnie :D:D

Jestem! Cała, zdrowa i opalona :)
Wróciliśmy Kochani cali i zdrowi. Myślę, że wypoczęci też hihihi, ale już zmęczyć się zdążyłam. Chciałam napisać tuż po powrocie, ale nie byłam w stanie. Ale po kolei.
Wyjechaliśmy z domu o 2.30 w nocy... Autokarem zajechaliśmy do Wrocławia na lotnisko. Adaś zasnął dopiero w samolocie o 7 godzinie, spał cały lot, także nie potrzebnie się stresowałam. Ogólnie byliśmy bardzo zadowoleni, jedyny minus to to, ze na miejscu czekaliśmy 3 godziny na pokój..... Biedne te dzieci, nie wiedziały już co ze sobą zrobić. Tyle czasu bez snu, pospały trochę, a potem jeszcze koczowanie na walizkach... Spokojnie mogliśmy lecieć 3 godziny później, no ale to już się organizatorzy nie dogadali. A piszę, że szkoda dzieci, bo Adaś nie był jedynym i najmłodszym Szkrabem. Była z nami jeszcze dwójka maluszków po 8 miesięcy. Poza tym jesteśmy bardzo zadowoleni. Oczywiście znaleźli się tacy co skrytykowali wszystko, no ale może mieli zbyt wygórowane oczekiwania jak na 3 gwiazdkowy hotel. Siedzieliśmy głównie nad basenami, bo fale i wiatr nad morzem trochę nas wygoniły a i Adaś nie bardzo chciał tam siedzieć. Jednak ostatnie dwa dni spaliło nas słoneczko na plaży i obmywała okropnie słona woda ;) Może byśmy więcej tam siedzieli, ale Adaśko (i nie tylko on) nam się trochę zakatarzył więc stwierdziliśmy, że na basenie będzie lepiej. Młodemu wylazła też piątka podczas pobytu, także nie zawsze było spokojnie.
Co do mnie - o dziwo czułam się świetnie :) Obawiałam się tego trochę, bo jednak upały w Polsce dały mi popalić, ale tam nie było w ogóle problemów :) Brzuszek mi wywaliło.... Różnica była zauważalna. No i co najważniejsze....poczułam już pierwsze ruchy Maleństwa :) Niesamowite to uczucie....Maleństwo zbuntowało się, że chciałam się z tyłu opalić i na brzuch się położyłam hahahaha. A przed wczoraj Adi już poczuł delikatne ruchy jak rękę przyłożył... Z Adasiem poczułam pierwszy raz w 18 tygodniu, a teraz 3 tygodnie szybciej :) Fantastyczne to jest....
Odkąd wróciliśmy we wtorek jesteśmy na pełnych obrotach. Po powrocie śniadanko, rozpakowanie i 3 godzinna rodzinna drzemka, a potem na sklepy. Cóż w lodówce hulał wiatr hahaha ale także jeździliśmy a szafą. Adi ma wolne do końca tygodnia i chcemy zrobić przemeblowanie w sypialni już na poczet przyszłego członka rodziny. Jednak dojdzie trochę gratów, a na tych naszych dwóch pokojach to ledwo się mieścimy. Także dziś to już rewolucja była hahaha ale nie jest źle :) Ad napalił się na zmianę oświetlenia w sypialni, i chce zrobić na syficie chmurki podświetlane światłowodami. Zobaczymy, myślę że damy radę do weekendu.

Dobra wrzucam parę foteczek - niestety na razie kilka gdyż czekamy na zdjęcia od znajomych. Zastanawiacie się czemu?? otóż jesteśmy genialni - dzień przed wakacjami kupiliśmy 8GB kartę pamięci do aparatu i zostawiliśmy aparat na półce w domu..... Myślałam, że się popłaczę w tym autobusie jak żeśmy się zorientowali... No ale porobiliśmy trochę komórkami, a część zdjęć znajomi swoim aparatem porobili. Także, dziś tylko kilka komórkowych foteczek :)

W samolocie :)
Przed restauracją hotelową
Pojazd naszego syna hahaha
:)
hehehehehehe Cypisek

Halooo, jest tam kto??? ;)
Plażowicz - lubi Sudoku tak samo jak Mamusia ;)
:*

Poranne widoki :)
Kto powiedział, że można mieć tylko jednego smoka w buzi.....! ;)

To tyle na dziś Kochani, obiecuję jak tylko dostanę zdjęcia to wrzucę na pewno :) Idę nyny do Mężusia mojego:)

11 komentarzy:

  1. Widze ze wakacje jak najbardziej udane:-)wszyscy usmiechnieci ,brzuszek faktycznie widoczny .
    a ty promieniejesz na zdjeciach.buziaki

    OdpowiedzUsuń
  2. Witaj kochana :)
    Ja już wczoraj tu byłam,ale żadne słowo,które przepisywałam nie chciało mi wejść :)
    Piękne zdjęcia,wspomnienia i czas spędzony z rodzinką,bez pośpiechu etc..wiem jak te chwile są cenne i magiczne :)
    Agaciu droga cieszę się ogromne z tego co czytam :):):)
    Że nosisz pod serduszkiem mały cud :* i masz już taką fają malusią piłeczkę a zdjęcie gdzie Adaś dotyka brzusia i mówi do dzidzi jest wzruszające.Trzymajcie się zdrowo - cała Wasza czwóreczka :*:*:*
    SkarbyMamy

    OdpowiedzUsuń
  3. Już wiem co wczoraj źle robiłam :)Hi hi :) teraz siedzę i pp łepetynce się wale :)
    Wpisywałam wyraz ale o numerku żeby wpisać który się pojawia to nie pomyślałam :)
    Skarbuś

    OdpowiedzUsuń
  4. Wyglądasz przepięknie! Rozkwitasz w oczach nam normalnie!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. jestem zachwycona normalnie Twoimi włosami, zwłaszcza kolorem, idealnie teraz do Ciebie psuje!!!
    lubię Wasze zdjęcia, oboje potraficie wyłapać szczegóły, które są niesamowite! Adaś w rakiecie - wymiata, te 2 smoczki to jest majstersztyk, hahahahahahaha, ale i tak naj lubie te z samolotu... tm jest szczęście!!!
    :)


    i ps. śpiące chłopaki dowodzą tylko, że Adaś to skóra zdjęta z ojca! :)))))))))))))

    OdpowiedzUsuń
  6. Fotki cudne, wyglądasz bosko!!! Ulala! :))) Na pewno się Wam przyda ten wyjazd przed jesiennymi szarugami, naładowaliście akumulatory na cała zimę, super :))) Popieram Pibohę, włoski masz zajebiaszcze :) cieszę się, że wszystko się udało i dosłownie promieniejesz na tych zdjęciach :)
    Acha i zawsze zapominam napisać: wielka prośbę mam, zlikwidujesz tą weryfikację obrazkową? Plisssss, bo czasami ciężko jest dojrzeć co to za literki, uch, wkurzające ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Wczoraj próbowałam zamieścić komentarz, ale za nic mi nie chciał sie pojawić..zlośliwośc jakaś....:)
    Dzisiaj sobie zycze....poprawy...:)
    Na fotkach widzę usmiechy....co mnie strasznie cieszy....błysk w oku tez jest...więc magiczne chwile na pewno były.....najwazniejsze jest to, że cali i zdrowi wróciliście....no i że Ty jesteś tutaj z nami....:)
    Poranne zdjęcie....chwila...bezcenna....:)
    A Adaś...co ma się zadowalac jednym smokiem, jak można mieć dwa od razu??? :) :*
    nadzieipromyk

    OdpowiedzUsuń
  8. dwa smoki na raz hehe ale się uśmiałam ;) super zdjęcia

    OdpowiedzUsuń
  9. boshe jak się ciesze że maleństwo dobrze zniosło podróż. myslałam o tobie i o maluchu jak wy to dacie radę;)

    foty super ale ta ostatnia normalnie wymiata;)))

    OdpowiedzUsuń
  10. REWELACJA :)) cieszę się że wszystko udało się, zdjęcia, wspaniałe. Rodzinka w komplecie, uśmiechnięta i to najważniejsze!!! miłego weekendu, pozdrawiam

    http://zawszelkacene.blog.interia.pl/

    OdpowiedzUsuń