O mnie

Moje zdjęcie
Jestem szczęśliwą żoną i matką... czasem szaloną, czasem zamkniętą... czasem z głową w chmurach, a czasem zdołowaną...ale to chyba normalne;)

środa, 26 czerwca 2013

Świętujemy:)

Dziś kochani krótko i tylko o mnie ;P Otóż wpadam podzielić się z Wami swoim urodzinowym torcikiem :) Dziś skończyłam 28 lat... matko a jeszcze niedawno obchodziłam 18-nastkę ;P Posiedzieliśmy z rodzicami moimi i mojego Mężulka i tyle. Takie małe świętowanie w tym roku :) ale za to Mąż zaszalał z prezentem...ech zaskoczył mnie bardzo... Bo która kobieta nie lubi błyskotek?? hi hi hi :) Kończę idę przytulić się do Mężulka - częstujcie się kochani ;P

To dzieło mojej kochanej Asi :) Piękny co nie?:)

piątek, 21 czerwca 2013

Chorobowo....

Witajcie Kochani.
Znalazłam chwilę, ostatnio nie mam czasu żeby siąść na spokojnie. Po kolei...
Tata jest w domu. Pogorszenie jego stanu było spowodowane zapaleniem płuc. Jest trochę lepiej, ale niestety nie jest tak jak przed szpitalem. Teraz mamy w domu drugiego Adasia... tata zrobił się straszne dziecinny, robi na złość, dokucza, potem tuli się, mówić mu ze czegoś nie wolno to wpada w złość - no cały Adaś... Nawet wyraz jego twarzy się zmienił - mam wrażenie, że ma wzrok dziecka... taki uśmiech... A do tego jest uparty, mama ciągle z bezsilności płacze - pampersów nie chce, ściąga jak ma, ale robi w gacie... i tak w kółko... nie jest dobrze. I lepiej już nie będzie...

Jeśli chodzi o nas... ja byłam na rtg - zapalenie płuc.... jestem w trakcie brana zastrzyków, chciała mi jeszcze antybiotyk walnąć, ale musiałabym Karolka od piersi odstawić, więc na razie zastrzyki, a jeśli nie będzie poprawy to dodatkowo antybiotyk. Adaś cherla jak gruźlik - ale osłuchowo czysty. Zdrowe dziecko, a kaszle gorzej jak nie wiem... Poza tym daje w kość, sprawdza do granic, cokolwiek mu się zabroni to akurat zamierza zrobić... Cwaniak mały, ale mądry jest. Ta jego gadka... niemożliwa. No i jest coś co mi sprawia trochę zachodu - Adaś w ogóle nie czuje potrzeby załatwiania się na nocnik. Na siłę nie chce go zmuszać, żeby się nie zraził, z resztą on się nie da, a sam z siebie nie woła, ani mu nie przeszkadza, że chodzi w posikanych majtach. Nawet "dwójeczka" mu tam nie przeszkadza. Także, nie wiem jak to będzie dalej.

Na szczęście Karolka mijają zdrowotne rewolucje, czasem brzuszek boli, ale już rzadko, wczoraj zasnął w łóżeczku koło 21, dziś szybciej, ale musiał dopić jeszcze przed chwilą :) budzi się potem raz - max dwa razy w nocy. Także, normuje się przynajmniej to. A poza tym zrobił duże postępy - już główkę dźwiga, na boczki się przekręca - rehabilitacja daje już efekty, ostatnio zobaczył że ma rączki i bardzo chętnie je mamle ;) A ostatnia rehabilitacja była pierwszą na której nie wył jak szalony :) Byliśmy też na podcięciu wędzidełka podjęzykowego - oczywiście prywatnie, bo w szpitalu na laryngologii terminy są na lipiec - ale przyszłego roku. Także za paro sekundowy zabieg zapłaciliśmy 100 zł...ale czego się nie robi dla dziecka. Także oby teraz już było wszystko ok.

Matko jak ten czas leci...niedawno z brzuchem chodziłam, a teraz Karolek kończy 5 miesięcy... On pięć, a ja troszkę więcej ;P Aż trudno uwierzyć... Nic w środę będziemy świętować ;P

Mam już prawie 5 miesięcy :D
Mały pomocnik
Dwa łobuziaki :)
Rodzinnie i porannie ;P
Nowy fryz :)
A ku ku!
Mały elegancik hihihihi
:*:*:*:*:*



piątek, 14 czerwca 2013

:(...

Zbieram się i zbieram. Układałam co napisać i jeszcze wczoraj wiedziałam. A dziś...już nie wiem... Tacie się pogorszyło... poprzedniej nocy coś już się zaczęło, w nocy mama prawie wcale nie spała, dopiero wczoraj rano mi powiedziała co się dzieje - na nogach ustać nie potrafił, co chwile do łazienki...mimo że już było na to za późno... w mowie mu się myli, mówił od rzeczy... wezwaliśmy wczoraj po południu pogotowie. Przyjechali i wzięli go - co dziwne bo w płucach się lekarzowi coś nie podobało. Okazało się ze jakieś wieloogniskowe zapalenie płuc. Pewnie już pisałam, że tata jest 13 lat po udarze, prawa strona porażona, mowa niewyraźna, ale chodził i jakoś szło się dogadać no i jednak był sprawny umysłowo... A wczoraj ....słania się na nogach, do ubikacji co 15 minut, bo wydawało mu się że musi... Już od jakiegoś czasu broniłyśmy się przed stosowaniem pampersów...niestety wczoraj już nie było wyjścia... Było ciężko już wcześniej, ale nie aż tak. Momentami mówi od rzeczy, a czasem normalnie przytaknie na temat, nie wiem...boje się... Na razie lekarze lecą zapalenie płuc, jeśli ten niedowład nie ustąpi wraz  leczeniem zapalenia płuc to będą leczyć pod kątem neurologicznym... Mam mętlik w głowie... tysiąc myśli... strach... 

Tyle chciałam napisać... nie wiem co to było. Wybaczcie ze w skrócie... ostatnio chorujemy, Adi na L4 zapalenie krtani, mama zapalenie oskrzeli, ja też oskrzela, Adaś kaszle od miesiąca, ale czyściutko...więc możliwe że to na tle alergicznym - zobaczymy. Na szczęście Karolek zdrowy. I oby tak zostało. Rehabilitacja daje już efekty - Karolek się pozbierał i robi postępy. Czeka nas podcięcie wędzidełka we wtorek...więc trzymajcie kciuki. No i tyle co pamiętam.... jestem rozkojarzona.... Kochani trzymajcie kciuki...